Urlopowo, rozrywkowo i rozwojowo 🙂
A czemu nie?
Wypoczywamy sobie nad morzem w Karwii, a w naszym ośrodku DWOREK KARWIA, odbyło się wczoraj spotkanie w ramach akcji „PRZYTULMY LATO”.
Oczywiście uczestniczyliśmy w nim z ogromną przyjemnością.
Akcja pod patronatem Rzecznika Praw Dziecka, dzięki któremu dzieciaki otrzymały upominki w postaci kredek oraz balona, a dla dzieci i rodziców Konwencja o Prawach Dziecka.
Gdyby ktoś zapomniał, że dzieci mają nie tylko obowiązki, ale także prawa 🙂
Od producenta gier – firmy Hippokampus otrzymały bajkę „Było sobie życie”.
Spotkanie w towarzystwie sporego grona rodziców i ich dzieci, które w tym czasie bawiły się pod okiem animatorek, przebiegło w bardzo przyjemnej atmosferze.
Pani Dorota Zawadzka – znana jako SuperNiania, w doskonałym nastroju i z dużym poczuciem humoru opowiedziała, o tym, co ważne w relacjach rodzic – dziecko, co ważne dla dzieci, dla rodziców. Szczerze podziwiam zapał i energię, biorąc pod uwagę fakt, że codziennie od miesiąca spotyka się z rodzinami w innym miejscu w Polsce.
Poruszonych było sporo kwestii, ale wiadomo, każdy znajduje coś dla siebie. Zainspirowana spotkaniem, chcę podzielić się moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami 🙂
Jak widać można wypoczywać i jeszcze się edukować. Spotkanie naprawdę fajne i jeśli macie możliwość skorzystać, zachęcam. Cały sierpień jeszcze trwają, TUTAJ możecie zerknąć na plan, a tu FB
Choć akcja nazywa się „Przytulmy lato”, zatytułowałam wpis „Przytulajmy się”. Dlaczego?
Kwestia okazywania uczuć, mówienia o nich z dzieckiem, do dziecka, jest niezwykle istotna.
Pisałam o tym wcześniej TUTAJ i TUTAJ.
W moim domu mówienie i okazywanie uczuć, zarówno w stosunku do dziecka, jak i między nami – rodzicami, jest czymś zupełnie normalnym. Sara słyszy „Kocham Cię” i sama często mówi to nie tylko nam, ale także innym osobom. Przytulamy się, dajemy sobie buziaki, wygłupiamy.
Pani Dorota zwróciła jednak uwagę na dodatkową rzecz, aby nasze dzieci słyszały, że takie słowa kierujemy także do osób starszych, chociażby do naszych rodziców. Obserwując nas uczą się i faktycznie często jest tak, że nie potrafimy do swoich rodziców, rodzeństwa powiedzieć, jak są dla nas ważni, ile dla nas znaczą, że ich kochamy. Nie zdziwmy się więc, jeśli w przyszłości i my nie będziemy słyszeć tego od naszych dzieci. W wielu domach rodzice nie okazują sobie uczuć, nie dają buziaków, nie przytulają się przy dziecku. Przecież nie ma w tym nic złego, to zupełnie naturalne zachowanie, więc tym bardziej niech nasze dziecko widzi, że się kochamy, szanujemy, dbamy o siebie na wzajem.
Niby takie proste sprawy, ale czasem zapominamy, jakie to ważne.
„Czy ktoś z Was ma głupie dziecko?”
Pytanie pani Doroty może trochę zdziwiło i nikt oczywiście nie podniósł ręki. Ale czy faktycznie, nie zdarza nam się traktować czasem naszych dzieci, jakby takimi były?
„Nie będę mu tłumaczyć, bo i tak nie zrozumie”
„Szkoda słów, do niego nie dociera”
„Jest za mały, żeby zrozumieć”
„Nie mam siły dłużej tłumaczyć”
Zdarzyło Wam się użyć takich lub podobnych stwierdzeń?
Jeśli tak, pomyślmy….
Czy wszystko zawsze jest dla nas jasne natychmiast?
Czy potrzebujemy czasem kilka razy coś przeczytać, usłyszeć, aby zrozumieć?
Czy jeśli naprawdę nam na czymś zależy, będziemy cierpliwie tłumaczyć drugiej osobie?
Czy potrafimy nieugięcie przekonywać kogoś do swoich racji?
To tylko przykłady, ale może czasem warto zrobić oddech, stanąć na chwilę z boku i spróbować jeszcze raz …
Niekoniecznie w momencie, kiedy dziecko się złości i nas nie słucha. Zaczekajmy na dobry moment, kiedy będzie spokojne, będziemy w dobrym nastroju i wtedy spróbujmy spokojnie wytłumaczyć.
Znamy swoje dzieci, a przynajmniej tak się nam wydaje i z pewnością będziemy potrafili wyczuć, kiedy jest czas na „naukę”.
Ponieważ dobro dziecka, jego prawidłowy rozwój jest dla mnie szczególnie ważne, sporo czytam w tym temacie i niektóre rzeczy wydają mi się oczywiste. Wcześniej nie zawsze tak było, dlatego jeszcze jedna sprawa – mówienie do dziecka konkretami.
Czyli jak?
Posprzątaj w pokoju.
To słowa bardzo często kierowane do dziecka.
Ale co ma posprzątać? Jak posprzątać?
Dla każdego z nas, co innego to może oznaczać. Być może nasze dziecko pójdzie i sprzątnie klocki, bo nimi akurat ostatnimi się bawiło, albo wyniesie kubek po piciu, bo stał na stoliku.
Powiedźmy dziecku konkretnie, czego od niego oczekujemy.
Traktujmy nasze dzieci, jak naszych partnerów, równych nam. Choć czasem trudno im coś wytłumaczyć, a nam brakuje cierpliwości, pamiętajmy, że to dla dobra naszych relacji teraz i w przyszłości. Bo choć mamy być przede wszystkim rodzicami naszych dzieci, o czym też już pisałam wcześniej TUTAJ i TUTAJ, to nasze dziecko ma wiedzieć i czuć:
Mogę liczyć na moich rodziców.
Mogę iść do nich z każdym problemem.
Rodzice mnie kochają.
Rodzice mnie wspierają.
Rodzice mnie rozumieją.
I mogłabym tak wiele wymieniać… Każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć, jak chce aby wyglądały jego relacje z dzieckiem i co jest dla nas dobre i ważne. Dla nas… czyli nie dla mnie rodzica, dla mnie mamy, dla mnie taty…
DLA NAS – czyli dla całej RODZINY
Zdjęcia zrobione podczas spotkania 29 lipca 2014 w DWOREK KARWIA, w KARWII.