O TYM, ŻE O WSZYSTKIM ROZSTRZYGA CZAS
Kiedy życie, jakaś ludzka sytuacja zmusza cię do podjęcia decyzji, pamiętaj, abyś ją podjął w granicach prawa zmian, ponieważ każda decyzja tylko w czasie otrzymuje ostateczną moc i postać. Decyduj się, ale nie tak znów bezwzględnie! Nie za wszelką cenę! Nie tak zupełnie! Daj ludzkiej decyzji tę możliwość gry, jaka jest konieczna, aby mogła dostosować się do świata i czasu, a także usytuować się pomiędzy ludzkimi zamiarami a prawami zmiany. Nie chciej przysięgą, gwoździami i młotkiem przytwierdzić raz na zawsze tego, na czym ranek i noc stale coś zmieniają, na czym również twoje serce i rozum — dzisiaj, jutro, wiecznie — coś polerują, zmieniają, przetwarzają. Daj decyzji czas i przestrzeń, aby znalazła swoje prawdziwe miejsce i formę w świecie. Decyduj, ale nie za bardzo! Decyduj się, ale nie bezwarunkowo! Działaj, ale jednocześnie wszystko powierzaj czasowi. Zobaczysz, na drugi dzień albo za rok, że nie ty decydowałeś, lecz ta wielkość, w której rozstrzyga się każda ludzka sprawa — czas. {M. Sandor}
Wiem, wiem, długi ten cytat… Doskonale pasuje jednak do tego, o czym mam zamiar napisać, więc wybaczcie 🙂
Macie czasem tak, że podejmujecie jakąś decyzję, mówicie o czymś, a potem głupio Wam się z tego wycofać?
Mam na myśli sprawy drobne, oraz te istotniejsze, które wiele znaczą w naszym życiu.
Czy jeśli podejmę jakąś decyzję, mam obowiązek kurczowo się jej trzymać?
Nie jesteśmy przecież chodzącymi ideałami, mamy prawo do błędów, do zmiany zdania, do najzwyklejszego „rozmyślenia się”. Dlaczego więc tak trudno nam czasem powiedzieć, że z czegoś rezygnujemy. Być może przyczyna tkwi w naszym dzieciństwie. W tym, że rodzice nie przyjmowali naszych rezygnacji, kazali trwać w podjętych decyzjach i nie nauczyli nas, że popełnianie błędów jest czymś naturalnym. Pisałam więcej na ten temat TUTAJ.
Jednak nawet jeśli tak jest, to teraz nasze zadanie, potrafić zrezygnować z czegoś, wycofać się, po prostu zmienić decyzję.
Przyznaję, nie należę do ideałów w tej dziedzinie. Jednak świadomość ludzkiej omylności pozwala odważniej podejmować decyzje. Mam wrażenie, że najtrudniej przyznać się do błędnego wyboru przed samym sobą. Kiedy już sami sobie poradzimy z tą świadomością łatwiej będzie podjąć decyzję. Nie musimy przecież trwać w wyborach, mamy pełną swobodę ich podejmowania. I nikt nie zmusi nas do trwania przy nich. Przecież nie o to chodzi w życiu, żeby robić coś, co nie sprawia nam przyjemności, co nad dręczy i zatruwa nam życie. Nie namawiam oczywiście do podejmowania działań i za chwilę wycofywania się z nich, ale zawsze warto zastanowić się nad trafnością wyboru.
Dlatego tak ważny jest czas!
Dzisiaj, kiedy biegniemy tak szybko, czasem nie wiadomo dokąd. Kiedy zdarza nam się zapominać o tym, co ważne, co cenne. W chwilach, gdy przedkładamy pęd ku karierze, czy czemukolwiek innemu, często kosztem rodziny, przyjaciół i własnego spokoju, dajmy sobie tę odrobinę czasu. W momencie, kiedy stoimy przed podjęciem decyzji, nie warto działać pochopnie. Jeśli już ją podjęliśmy, stawmy czoła wyzwaniu, nie poddajmy się od razu, gdy coś pójdzie nie tak.
CZAS!!!!
Często właśnie czas załatwia za nas pewne sprawy.
Zdarzyło Wam się stać na rozdrożu, zastanawiać się jaką podjąć decyzję, a ostatecznie to czas „zdecydował” o waszym losie?
Mi owszem… niejednokrotnie.
Namawiam Was więc do tego, aby czasem zatrzymać się…. przystanąć… zwolnić tempo…
Swoboda wyborów i świadomość, że nie musimy w nich trwać…. a do tego czas…