W mojej lodówce zawsze jest mleko… czy można tak powiedzieć o Twojej lodówce?
Czy to dobrze?
Powiem tak, w moim domu jest, ale pijemy je tylko jako dodatek do kawy.
Zainteresowanie danym produktem często wynika z sytuacji życiowej i tak też było w moim przypadku. Moja 3,5 letnia córka, którą karmiłam 17 miesięcy była właśnie powodem zgłębienia tematu mleka. Mówiąc w skrócie, nigdy nie piła mleka modyfikowanego a krowie pierwszy raz spróbowała kilka miesięcy temu. Czasem wymyśli sobie, że chce mleka, po czym zrobi kilka łyczków i zostawia. Dziwi mnie, kiedy słyszę, że przecież dziecko musi pić mleko i rodzice wlewają w swoje maluszki mleko z kartonu.
Skąd wzięło się takie przekonanie? Czy faktycznie mleko jest konieczne?
Ja osobiście nigdy nie widziałam potrzeby, żeby karmić małą jakimkolwiek innym mlekiem niż „moim”, nawet wtedy, gdy ten etap się skończył.
Podzielę się z Wami tym, co wpłynęło na moje nastawienie. A wtedy sami podejmiecie decyzję, czy zgadzacie się z tym, czy nie…
Trochę o rozszerzaniu diety 🙂
Każdy organizm a szczególnie małego dziecka wymaga do wzrastania i prawidłowego funkcjonowania odpowiedniej dawki kalorii i białek. Wiele nawyków żywieniowych zaszczepiamy dziecku już podczas karmienia piersią, dlatego tak ważne jest, jak odżywia się karmiąca mama. Podobnie wprowadzane do diety pokarmy stałe wpływają na „gust” smakowy naszego dziecka. Jeśli wprowadzamy dziecku nowe pokarmy ważne jest, abyśmy sami też je spożywali. Kiedy będzie widziało, że nam smakuje, chętniej sięgnie po nowe. Pamiętać jednak należy, że potrzeby smakowe mogą się zmieniać, więc słuchajmy naszych dzieci, a nie wciskajmy im na siłę jedzenia. Nic dobrego z tego nie wyniknie, wręcz przeciwnie możemy je zniechęcić do sięgania po nowe, próbowania nowych smaków. No i pamiętajmy, że żołądki dzieci są malutkie i nie działajmy na ich szkodę, rozpychając je. Zwracać trzeba także uwagę na dokładne przeżuwanie pokarmu, tak aby wymieszało się ze śliną.
Wspólne przygotowywanie i jedzenie posiłków, wprowadzenie rytuałów rodzinnych nie tylko pomogą budować rodzinne więzi, ale także wpłyną na postawę naszego dziecka do jedzenia. Elastyczność przy żywieniu dziecka jest także bardzo istotna. Jeśli dziecku nie odpowiada konsystencja, smak, lub po prostu nie mają apetytu nie dajmy się emocjom, nie denerwujmy się. To zupełnie normalne. Dziecko dopiero uczy się, poznaje swoje smaki i potrzeby, więc dajmy mu czas. Może spróbujmy przygotować coś innego, a może nałóżmy mniejszą porcję, albo pozwólmy im nałożyć sobie samym, to na co mają ochotę. Kiedy wprowadzamy coś zupełnie nowego, dajmy małą porcje, a jeśli dziecko nie chce, nie zmuszajmy go. Może kolejne podejście zakończy się powodzeniem.
Więc jak odżywiać niemowlęta?
Kiedy niemowlę kończy 6 miesiąc życia zaczynamy wprowadzać mu stałe pokarmy. Miksujemy warzywa, owoce itd. Spożycie mleka matki spada, ale wciąż jest najlepszym, jakie możemy zapewnić naszemu dziecku. W mleku matki jest 4 – 5 razy więcej kwasu linolenowego, który przyczynia się do szybszego rozwoju układu nerwowego i mózgu niemowlęcia, niż w mleku krowim.
Co jeśli mleko matki jest nieosiągalne? Co powinniśmy wiedzieć o mlekach?
MLEKO SUROWE I PASTERYZOWANE:
Idealne byłoby świeże mleko od krów z chowu ekologicznego. Mleko może być ciężkostrawne dla każdego, a w szczególności dla maluszków. Najlepiej zagotować mleko i szybko schłodzić, co zapewni najmniejszą utratę składników odżywczych. Doprowadzenie mleka do wrzenia powoduje rozerwanie łańcuchów białek, co sprawi, że mleko będzie łatwiejsze do przyswojenia.
Pasteryzacja zachodzi w niższej temperaturze niż wrzenia, więc jeśli sięgamy po takie mleko, warto je krótko zagotować, aby dokończyć proces rozrywanie łańcuchów białkowych.
W mleku krowim jest mniej laktozy (jest ona zresztą innego typu – ta z krowiego mleka nie wytwarza w jelitach niezbędnej flory bakteryjnej, z mleka matki wytwarza) i witamin B, C, E i A. Jeśli chodzi o proporcje składników mineralnych są inne w mleku matki niż w krowim. Wapń i fosfor – w mleku krowim jest ich po równi, a w mleku matki jest 2,5 razy więcej wapnia niż fosforu.
MLEKO KOZIE
Choć ma sporo podobnych właściwości do mleka krowiego, jednak smak, zawartość minerałów oraz ogólny skład chemiczny są inne. Kozie mleko jest jednym z najlepszych źródeł fluoru (10 razy więcej niż w mleku krowim). Fluor spożywany w pożywieniu wspomaga układ odpornościowy, chroni zęby i wzmacnia kości (ten dostarczany z wodą nie ma takich właściwości).
Kozie mleko stosowane jest w leczeniu wycieńczenia, niedożywienia, anemii, wrzodów żołądka, wyczerpania nerwowego i utraty energii. Wzbogaca florę bakteryjną jelit.
Dzięki specyficznej strukturze tłuszczu, mleko kozie w swym naturalnym stanie jest już homogenizowane.
Pamiętajmy, że około 7 – 8 roku życia tracimy enzym pomagający trawić mleko. Dlatego po tym czasie wiele osób reaguje na mleko alergicznie. Jednak kwaszone produkty mleczne zostają wstępnie przetrawione dzięki działaniu bakterii mlekowych, stąd są łatwiejsze do strawienia. Ponadto pod wpływem kwaszenia laktoza zmienia się w kwas mlekowy a kazeina zostaje częściowo rozłożona.
Mleko mleku nierówne. Szczególnie ważne jest to jeśli chodzi o dzieci, ale każdy z nas powinien świadomie wybierać, co ląduje w naszych „brzuchach”.
Źródło: P. Pitchford „Odżywianie dla zdrowia”.