Lubicie lody?
Kto ich nie lubi 🙂
Macie swoje ulubione?
Sezon lodowy już dawno otwarty. Pytanie tylko, jakie wybieracie lody? Czy kupujecie wielkie opakowania gotowych lodów, a może na patyku, w kubeczku czy rożku?
Powiem tak, choć i takimi się czasem zajadamy, u mnie w domu wygrywają te robione przeze mnie 🙂
Skład kupnych lodów pozostawia wieeeleee do życzenia, więc tym bardziej zachęcam do robienia ich samemu.
Moja Córka uwielbia! Co bardzo mnie cieszy. Ostatnio nawet, kiedy była u niej koleżanka i dawałam im lody, Sara wybrała naszego loda, mimo, że koleżanka jadła sklepowy.
Pisałam już kiedyś, że robię takie lody, ale chciałam Wam podać kilka modyfikacji, które doskonale się u nas sprawdziły.
Tu zapraszam na stary wpis – OWOCOWY ZAWRÓT GŁOWY
Wersje lodów aktualnie:
– opakowanie serka mascarpone
– około 250 g owoców (maliny, truskawki, jagody, borówki, porzeczki, brzoskwinie…) – co kto lubi. Pamiętać tylko trzeba, że skórki niektórych owoców będą wyczuwalne i może to nie każdemu odpowiadać.
– słodzimy w zależności od upodobań i smaku (ja często niczego nie dodaję, bo same owoce są słodkie). Jeśli jednak jest taka potrzeba:
- może być naturalnie – banan, daktyle
- syrop daktylowy, syrop z agawy
- miód
- ksylitol, stewia
– dodatki
W zależności od tego, co lubimy lub co chcemy przemycić np. dla naszych dzieci, ja dokładam:
- awokado
- wiórki kokosowe
- płatki migdałowe
- drobniutko posiekane orzechy
Takie wersje sprawdzają się u mnie.
To doskonały pomysł na ciepłe dni. Doskonale sprawdzają się także, kiedy w upały niekoniecznie dzieci mają ochotę na konkrety, bo możemy w takiej postaci przemycić sporo zdrowych składników.
Możemy oczywiście zrobić także wersję sorbet, czyli miksujemy same owoce, w różnych kombinacjach. Naprawdę można nieźle poszaleć, możliwości naprawdę mnóstwo.
POLECAM!!!