Dwa tygodnie temu obejrzałam teledysk, który nie dawał mi spokoju. Pomijam kwestię, że piosenka wpadająca w ucho, to sceny z filmu wykorzystane w teledysku bardzo mnie „wciągnęły”. Okazało się, że to z dramatu z 2012 roku, „Now Is Good” – „Niech będzie teraz”
Film oczywiście obejrzałam tydzień temu i nie byłabym sobą, gdybym nie odniosła się do niego.
Jakiś czas temu pisałam o marzeniach – tutaj KLIK.
Myślę, że ten film doskonale pokazuje, jak ważne są marzenia!
To dramat i jak na dramat przystało jest bardzo wzruszający, przepłakałam prawie połowę filmu. Pokazuje jednak, ile mogą zdziałać marzenia, chęć ich realizacji. Jak wiele mogą dać siły, radości, być siłą napędową. Główna bohaterka, chora śmiertelnie 17 latka, układa listę rzeczy, które chce zrealizować przed śmiercią. Znajdują się na niej przeróżne rzeczy, włącznie z kradzieżą, oszustwem, spróbowaniem narkotyków, czy uprawianiem seksu. Złe czy dobre pomysły? Nie o ocenianie chodzi, ale o pokazanie, jaką rolę posiadanie tej listy marzeń – celów spełnia w życiu bohaterki. Historia zmagającej się z chorobą nowotworową dziewczyny jest smutna, ale jej potrzeba korzystania z każdego dnia, spełnienia swoich planów i marzeń, bardzo budująca. Wynagradzając sobie ból, cierpienie bliskich, smakuje życia, którego nigdy by nie doświadczyła. „Nasze życie składa się z serii chwil. Pozwól im odejść.” – to słowa Tessy, bohaterki filmu.
Czyż tak właśnie nie jest?
Seria chwil…
Zastanawiacie się czasem: „Co ze mną będzie?”, „Jak ułoży się moje życie?”, „Co się wydarzy?” itp. itd?
Ja tak, ale przecież to od nas zależy, jak będziemy wykorzystywać dane nam chwile…
… nie bójmy się marzyć i dążyć do realizacji tych marzeń!
Patrzmy na dzieci, jak śmiało dążą do tego czego pragną, stawiają krok naprzód i nie boją się porażki…
Śmiało do przodu!!!